Alaska Atrakcje

Talkeetna, Alaska - Miasteczko jak z "Przystanku Alaska"

Damian Hadas

Talkeetna to dziś bez wątpienia jedno z najbardziej znanych i najchętniej odwiedzanych przez turystów miasteczek całej Alaski. To dość zaskakujące, bo leżąca zaledwie dwie godziny drogi samochodowej od Anchorage — największego miasta stanu — Talkeetna zdecydowanie nie jest najpiękniej położonym miejscem na mapie stanu. Nie ma tam wysokich gór, lodowców, a i zwierzęta — może poza łosiami — nie są specjalnie aktywne. Pomimo tego przyciąga, a o pokoje w tym niewielkim miasteczku turyści muszą zadbać na dobrych kilka miesięcy przed planowaną wizytą.

Elizabeth
& Damian

Cześć! Pozdrawiamy z dalekiej Alaski, która od kilku lat jest naszym domem. Rozgośćcie się i dajcie znać jak możemy Wam pomóc.

Historyczny sklep Talkeetna Alaska.JPG

Talkeetna jest całorocznym domem dla zaledwie tysiąca mieszkańców, ale liczba odwiedzających przekracza tu rocznie — uwaga — aż 200 tys.! W okresie letnim lokalne knajpy pękają w szwach, a czas oczekiwania na stolik potrafi sięgać niekiedy kilku godzin. Czas oczekiwania wypełniają jednak wizyty w sklepikach, wesoła muzyka, zapach świeżo mielonej kawy oraz — w pogodny dzień — cudowne widoki na pasmo Gór Alaska. W Talkeetna uliczki każdego dnia sezonu letniego tętnią życiem, jakby wciąż trwała tu gorączka złota z końca XIX w. Tylko poszukiwacze jacyś tacy nieco schludniejsi i zdecydowanie bardziej zamożni.

"Downtown", atrakcje i Denali

Część gdzie skupia się największa masa odwiedzających górnolotnie określa się mianem Downtown Talkeetna, co w rzeczywistości okazuje się niezbyt długą, ale szeroką ulicą usianą kilkunastoma historycznymi budynkami po obu jej stronach. Ta niewielka społeczność z dumą chwali się sporą liczbą artystów, dlatego znajdziemy tu sporo jakościowego rękodzieła, choć produktów z nadrukiem "Made in China" nie da się już uniknąć. Na Main Street — głównej ulicy, oprócz kilku restauracji, kawiarni i browaru, swoje siedziby mają także organizatorzy raftingu, przewodnicy wędkarscy czy właściciele psów zaprzęgowych nieustannie obsługujący kolejne grupy turystów z całego świata. Najbardziej popularną atrakcją organizowaną z Talkeetna są jednak spektakularne loty widokowe wyruszające stąd w stronę najwyższego szczytu Ameryki Północnej — legendarnej góry Denali.

Lot widokowy do Denali z Talkeetna Alaska.JPG

Samoloty w Talkeetna nie są tylko atrakcją turystyczną, ale pełnią też między innymi rolę powietrznych taksówek transportujących wspinaczy do podnóża Denali. Każdego roku średnio tysiąc śmiałków próbuje swoich sił w starciu z górą i zdecydowana większość swoją przygodę rozpoczyna właśnie w tym miasteczku. Ślady ich obecności znajdziemy między innymi w budynku historycznego Talkeetna Roadhouse, gdzie ściany pokryte są banknotami oraz flagami z całego świata (w tym z Polski).

Widok na góry Alaska lot widokowy atrakcje Alaska.JPG

Poza atrakcjami Talkeetna przyciąga turystów swoim wyjątkowym charakterem z wyczuwalną nutką ruchu hippisowskiego oraz wszechobecnego kiczu. Historyczne budynki ozdobione są tu zarówno nawołującymi do tolerancji flagami, jak i pamiętającymi początki zasiedlenia tych terenów poroży łosi. To połączenie znacznie bardziej otwartej młodej generacji z wciąż dominującą tradycją republikańską. Być może to właśnie tutaj, w tym niewielkim miasteczku na uboczu drogi, tworzy się nowa Alaska.

Znak Talkeetna Alaska.JPG

Talkeetna a Przystanek Alaska 

Roslyn Washington Przystanek Alaska.JPG

Miasteczko Roslyn w stanie Waszyngton - to tutaj kręcony był serial Przystanek Alaska

Main Street Talkeetna Alaska.JPG

Główna uliczka miasteczka Talkeetna

Dla miłośników kultowego "Przystanku Alaska" wizyta w Talkeetna może od razu przywoływać sympatyczne emocje. Choć serial ten nie był wcale kręcony na Alasce, to wiele źródeł wskazuje, że Cicely było wzorowane właśnie na alaskańskim Talkeetna. Klimat ten zdecydowanie poczuć można odwiedzając między innymi stuletni bar Fairview Inn, gdzie ściany i sufity dekorują myśliwskie trofea, a słabe piwo leje się strumieniami do rytmicznych dźwięków banjo. Nie jestem tylko pewny czy miasteczko ma tak zaangażowanego w zdrowie mieszkańców lekarza, jak serialowy doktor Fleischmann. Z jakiegoś powodu nasi przyjaciele z Talkeetna z każdym większym problemem przyjeżdżają do Anchorage.

Burmistrz na czterech łapach

Talkeetna ma to do siebie, że zawsze dzieje się tutaj coś, co przyciąga media stanowe, krajowe, a niekiedy nawet międzynarodowe. Tak było w przypadku kota o imieniu Stubbs, który od 1997 r. pełnił tu rolę honorowego burmistrza. Powód? Mieszkańcy nie byli w stanie znaleźć lepszego kandydata do reprezentowania ich interesów. Kot Stubbs większość dnia spędzał w historycznym budynku Nagley’s Store, co bez wątpienia miało spory wpływ na dzienny utarg mieszczącego się tam sklepu. Jego życie nie było jednak wyłącznie usiane drzemkami i głaskaniem. Kot nieustannie pozował do zdjęć z turystami, występował w krajowych wiadomościach, a niekiedy wdawał się także w walki z nieproszonymi gośćmi. Tak zdarzyło się w 2013 r., gdy po starciu z agresywnym psem Stubbs trafił do szpitala, a przyszłość miasteczka stanęła pod poważnym znakiem zapytania. Kot wyzdrowiał i swoją honorową funkcję pełnił aż do 2017 r. — przez 20 lat od nadania mu tytułu. Takiego zaangażowania wśród polityków potrzebujemy.

Festiwal łosich odchodów

W Talkeetna wyważenie turystyki oraz normalnego, małomiasteczkowego życia zawsze jest sporym wyzwaniem. Przez trzy letnie miesiące znaczna część mieszkańców pracuje w branży usługowej mając z tyłu głowy fakt, że zarobek musi wystarczyć często na przetrwanie całego roku, w tym surowej i ciemnej alaskańskiej zimy. Nie wszystko jest tu jednak na sprzedaż. Dowodem na to jest likwidacja Moose Dropping Festival, czyli — w wolnym tłumaczeniu — festiwalu łosich odchodów. Festiwal przez 37 lat był jednym z najsłynniejszych letnich wydarzeń na mapie Alaski przyciągając zarówno turystów, jak i miejscowych z innych części stanu.

Łoś Talkeetna.JPG

Podczas tych kilku dni motywem przewodnim były łosie oraz ich charakterystyczne odchody. Odpowiednio wysuszone zwierzęce "bobki" dekorowano, sprzedawano jako biżuterię, rzucano do celu, a nawet zrzucano z pokładu śmigłowca. Choć zysk z wydarzenia przekazywany był na bardzo szczytny cel, bo utrzymanie historycznych budynków, to od ponad dekady festiwal nie jest już organizowany. Moose Dropping Festival w ostatnich latach działania zaczął przerażać mieszkańców, który nie chcieli znosić kolejnych ekscesów przybywających turystów. Wydarzenie zaczęło być utożsamiane z pijaństwem, śmieceniem, wkraczaniem na prywatne posesje oraz agresją. Zdecydowaną decyzją mieszkańców przeszło więc do historii.

Centrum Talkeetna Alaska.JPG
Historyczny budynek Talkeetna Alaska.JPG

Talkeetna ma się jednak świetnie, z sukcesem zachowując klimat niewielkiego miasteczka, które potrafi odnaleźć się w niełatwej przecież branży turystycznej. Latem nadal królują tu historyczne budynki, alaskańskie dekoracje, ekscytujące atrakcje, drewniane kwatery i muzyka bluegrass. Talkeetna wciąż skutecznie broni się przed nowoczesnymi hotelami, zagranicznymi deweloperami i całorocznym natłokiem odwiedzających, przez co mieszkańcy — przez zdecydowaną część roku — mają miasteczko tylko i wyłącznie dla siebie.